Tłumaczenia w kontekście hasła "wyglądała z" z polskiego na angielski od Reverso Context: Zdajesz sobie sprawę jak bym wyglądała z plastrami? LooksRare (WYGLĄDY) Przegląd 🪙 Kryptowaluta WyglądaRzadko 💱 Symbol giełdowy WYGLĄDA 🏆 Pozycja 229 💸 Kapitalizacja rynkowa $182,269,058 💲 Cena $ 🚀 Wolumen obrotu $16,849,607 📈 Zmiana ceny (24h) 💰Zasilanie prądem 469,539,052 Bycze prognozy cenowe LooksRare (LOOKS) wahają się między $ oraz $ do 2030 roku. Analitycy rynku uważają, że LOOKS mógłby dotrzeć $ do 2025 roku. Bearish LooksRzadka prognoza ceny rynkowej na 2022 r. to $ LooksRare (WYGLĄDA) Wprowadzenie Rynek NFT eksplodował w 2021 roku, tworząc giełdy klejnotów dla transakcji na wielu blockchainach. Solanart jest wiodącym rynkiem cyfrowym dla kryptografii Solana, a OpenSea obsługuje NFT oparte na Ethereum, podczas gdy Treasure jest dla NFT warstwy 2, zwłaszcza Arbitrum. Jednak mają też konkurentów, którzy wykorzystują rażące niedociągnięcia swoich poprzedników, aby rosnąć i rozwijać swój ekosystem. To był Genesis of LooksRare (LOOKS), który został zaprojektowany, aby konkurować z Opensea, największą siecią NFT dla sztuki cyfrowej Ethereum. LooksRare oferuje prosty interfejs użytkownika dla nawigacji przyjaznej dla początkujących, który jest wspierany przez rewolucyjny, modułowy projekt inteligentnego kontraktu i ramy specjalnie zbudowane od podstaw z myślą o bezpieczeństwie, skalowalności i szybkości. Infrastruktura LooksRare została zaprojektowana w wyniku pierwszej generacji rynków NFT, ale w celu zaspokojenia społeczności NFT poprzez nagradzanie aktywnego uczestnictwa użytkowników. Rozwój rynku NFT do 2020 roku był niespotykany do tego stopnia, że zwrócił na siebie uwagę tradycyjnych domów mediowych i firm finansowych. Do 2022 r. instytucje takie jak JPMorgan, Louis Vuitton, Instagram, Twitter, Roblox i wiele innych przedsiębiorstw przyjęły stosowanie awatarów NFT w metawszechświecie, aby uzyskać akceptowalną reprezentację cyfrową. Podczas tego wzrostu na całym rynku społeczność NFT rozrosła się do milionów użytkowników, podczas gdy sprzedaż wzrosła do miliardów dolarów rocznie z Bored Ape Yacht Club (BAYC) i CryptoPunks na czele segmentu blue chipów (rzadkich). Jednak zważywszy, że Opensea jest liderem rynku NFT pod względem wolumenu obrotu, kapitalizacji rynkowej i liczby użytkowników, jakie są szanse na to, że LooksRare wyprzedzi go w najbliższej przyszłości? LooksRare zdołał przyciągnąć uwagę użytkowników dzięki zrzutowi udostępnionemu dla wczesnych użytkowników, którzy dokonali transakcji na pewną ilość eteru w 2021 roku. Ten zrzut był dystrybuowany w postaci tokena LooksRare, LOOKS, który miał zwiększoną podaż w obiegu, jak wielu użytkowników przyjęło korzystanie z rynku. Co to jest LooksRare (LOOKS)? LooksRare to napędzany przez społeczność i zdecentralizowany rynek NFT, który aktywnie zachęca twórców dzieł sztuki, handlowców, kolekcjonerów i osoby obstawiające do wnoszenia wkładu i uczestnictwa w platformie. LooksRare jest zbudowany na sieci Ethereum i pozwala handlowcom kupować i sprzedawać NFT oparte na Ethereum dostępne na Opensea, jednocześnie obciążając uczestników opłatą za sprzedaż 2% w Wrapped Ether (WETH), tokenie powiązanym z Ethereum, na wszystkich sprzedażach NFT z wyjątkiem sprzedaży prywatnej . Wszystkie opłaty transakcyjne WETH uzyskane ze sprzedaży są sumowane na koniec każdego okresu blokowania 6500 Ethereum, co odpowiada 24 godzinom, i są rozdzielane na tokeny LOOKS dla każdego bloku podczas następnego okresu bloku. Użytkownicy platformy mogą odebrać swoje nagrody WETH w dowolnym momencie i za każdym razem, gdy chcą, ale muszą płacić opłaty za paliwo przy każdej wypłacie. W przypadku, gdy użytkownik zapomni odebrać swój WETH lub zdecyduje się poczekać, aż opłaty za gaz będą niższe, jego WETH będzie się gromadzić, dopóki jego tokeny LOOKS będą postawione. LooksRare rozdziela wszystkie przychody wygenerowane na platformie wśród tokenów LOOKS jako projekt skoncentrowany na społeczności. Zespół deweloperski jest nagradzany, jeśli projekt wypadnie dobrze, ponieważ nie czerpie z niego dochodów, tak jak reszta społeczności. Rynek kryptowalut wierzy, że LooksRare zaangażował swoich odbiorców metodą „ataku wampirów”, termin używany do opisania, w jaki sposób projekt oferuje użytkownikom lepsze nagrody za zdobycie bazy. LooksRare przeprowadził ten atak, aby uzyskać użytkowników na swojej platformie poprzez zrzut LOOKS. W wyniku tego tokenowego zrzutu na platformę w 2021 r. cena zamknięcia wynosi $7 od najniższej ceny $ zaledwie dziesięć dni po wydaniu. System nagród na platformie waha się od obstawiania do handlu, w którym użytkownicy są nagradzani jednocześnie tokenem LOOKS i WETH, a nagrody za obstawianie przekraczają 700% APR. Co więcej, opłaty licencyjne są natychmiast przekazywane twórcom sztuki po dokonaniu sprzedaży, aby zapobiec nadmiernemu opóźnieniu w ugodzie. Analiza fundamentalna LooksRare (LOOKS) Założyciele LooksRare są nadal anonimowi z plakietkami „Zodd” i „Guts” wraz z zespołem jedenastu osób, które koncentrują się na budowaniu platformy. Tokenomika Token LOOKS ma całkowitą podaż 1 miliarda monet, które zostały rozdane w społeczności w proporcjach do nagród za wolumen, do nagród za stakowanie, 12% do zrzutów, 10% do zespołu założycielskiego, 10% do skarbca, do strategicznych sprzedaży oraz do zarządzania płynnością. Wygląda na rzadką skalowalność i wyjątkowość LooksRare wyróżnia się spośród innych platform, takich jak Opensea, ponieważ próbowały ugruntować swoją wyłączność na różne sposoby, takie jak projekty społecznościowe, które są sprzedawane na stronie internetowej za pomocą Metamask po tym, jak użytkownicy połączą swoje portfele. Użytkownicy mogą dostosować swoje profile przed rozpoczęciem handlu NFT z WETH lub ETH. Kultura społeczności i model biznesowy są również inne, ponieważ są bardziej zorientowane na użytkownika i demokratyczne niż Opensea, co zostało podkreślone w tokenomice, gdzie 75% całkowitej podaży jest wdrażanych do społeczności. LooksRare pobiera zryczałtowaną stawkę 2% za wszystkie transakcje w porównaniu z 2,5% pobieraną przez Opensea. LooksRare (LOOKS) Aktualna cena LooksRare jest obecnie wart $ USD. LOOKS został przeniesiony w ciągu ostatnich 24 godzin przy wolumenie obrotu $16,849,607. LooksRare jest obecnie w rankingu 229 spośród wszystkich kryptowalut o kapitalizacji rynkowej $182,269,058 USD. Wykorzystując indeks siły względnej (RSI), średnią ważoną ruchomą (MWA), fraktal Williamsa (fraktal) i rozbieżność zbieżności średniej ruchomej (MACD) z powyższego wykresu, możemy określić wzorce cenowe dla LooksRare (LOOKS), aby zdecydować, czy będzie to miało miejsce mieć rok byczy lub niedźwiedzi. LooksRare (WYGLĄDA) Prognozy cen Na podstawie charakterystycznych zmiennych ruchów cen na rynku kryptowalut nasi analitycy biznesowi i eksperci dokonali prognoz po odpowiedniej analizie ze wskaźnikami technicznymi, takimi jak średnie kroczące, niesamowity oscylator, RSI akcji, neutralny ostateczny oscylator oraz śledzenie oporu i poziomów wsparcia monet cyfrowych. Za pomocą naszego algorytmu strony internetowej oszacowaliśmy potencjalną cenę LooksRare (LOOKS), podkreślając możliwą średnią cenę handlową, najwyższą możliwą cenę w ciągu najbliższych kilku lat oraz minimalną wartość ceny, która jest stale aktualizowana zgodnie z nastrojami rynkowymi. Spójrzmy. Rok Cena minimalna Średnia cena Cena maksymalna 2022 $ $ $ 2023 $ $ $ 2024 $ $ $ 2025 $ $ $ 2026 $ $ $ 2027 $ $ $ 2028 $ $ $ 2029 $ $ $ 2030 $ $ $ Dane do prognozowania cen dostarczone przez WyglądaRzadka prognoza cen LooksRare (WYGLĄDA) Prognoza ceny 2022 Według niektórych LooksRare jest jedną z najbardziej niesamowitych kryptowalut, które pojawią się w tym roku (LOOKS). Prognoza cen LOOKS na 2022 r. przewiduje znaczny wzrost w drugiej połowie roku, być może sięgający $ Podobnie jak w przypadku innych kryptowalut, wzrost będzie stopniowy, ale nie oczekuje się znaczących spadków. Uśrednianie $ pod względem ceny jest dość ambitny, ale jest wykonalny w niedalekiej przyszłości, biorąc pod uwagę przewidywaną współpracę i postępy. Oczekuje się, że LOOKS będzie miał minimalną wartość $ LooksRare (WYGLĄDA) Prognoza ceny 2023 W 2023 roku prognoza cenowa LooksRare LOOKS ma duże pole do ekspansji. W związku z potencjalnymi zapowiedziami wielu nowych partnerstw i inicjatyw przewidujemy, że cena LOOKS wkrótce przewyższy $ Powinniśmy jednak poczekać, aby zobaczyć, czy wskaźnik względnej siły LOOKS wyjdzie ze strefy wyprzedaży, zanim postawimy jakiekolwiek bycze zakłady. Biorąc pod uwagę zmienność rynku, LOOKS będzie handlował z minimalną ceną handlową $ a średnia cena handlowa $ LooksRare (LOOKS) Prognoza ceny 2024 Jeśli trend wzrostowy utrzyma się do 2024 r., może osiągnąć $ i LOOKS może zyskać. Jeśli rynek odnotuje spadek, cel może nie zostać osiągnięty. Oczekuje się, że LOOKS będzie handlował po średniej cenie $ i niski $ w 2024 roku. LooksRare (WYGLĄDA) Prognoza ceny 2025 Jeśli LooksRare z powodzeniem poprawi nastroje rynkowe wśród entuzjastów kryptowalut, cena monety LOOKS może pozostać stabilna przez następne pięć lat. Według naszych prognoz LOOKS będzie zielony w 2025 roku. Oczekuje się, że LOOKS osiągnie i przekroczy swój rekord wszech czasów w 2025 roku. W 2025 roku wirtualna waluta będzie warta $ z ceną minimalną $ a średnia cena $ LooksRare (WYGLĄDA) Prognoza ceny 2026 Po obszernych prognozach i analizach technicznych szacujemy, że cena LOOKS przekroczy średni poziom cen $ do 2026 r. przy cenie minimalnej $ spodziewany przed końcem roku. Ponadto LOOKS ma maksymalną wartość cenową $ LooksRare (WYGLĄDA) Prognoza ceny 2027 Ze względu na przyszłe partnerstwa, które mają nastąpić do 2027 roku, spodziewamy się, że trend zwyżkowy będzie kontynuowany, przynosząc średnią cenę do około $ Jeśli LOOKSowi uda się przebić poziom oporu w 2027 roku, możemy zobaczyć cenę maksymalną $ brak wsparcia potrzebnego LOOKS do 2027 r. może skutkować niską $ LooksRare (WYGLĄDA) Prognoza ceny 2028 Podczas gdy LOOKS dąży do interoperacyjności między sieciami w celu przyspieszenia interakcji, oczekuje się, że trend wzrostowy z poprzedniego roku będzie kontynuowany. Tak więc minimalna cena handlowa została ustalona na $ i roczna cena blisko powyżej $ w 2028 roku. LooksRare (WYGLĄDA) Prognoza ceny 2029 Do 2029 r. LooksRare w końcu przekroczy swoje poprzednie wartości ATH i zanotuje nowe poziomy cen. Cena minimalna może być $ i potencjalnie osiągnąć maksymalną wartość ceny $ uśredniając w $ LooksRare (LOOKS) Prognoza ceny 2030 Rynek kryptowalut jest znany z dużej zmienności, co jest jednym z wielu powodów, dla których prognozowanie cen jest trudnym zadaniem. BitcoinWisdom dokłada wszelkich starań, aby precyzyjnie prognozować przyszłe punkty cenowe, jednak wszystkie prognozy nie powinny być traktowane jako porady finansowe i powinieneś DYOR (przeprowadź własne badania). W 2030 roku spodziewamy się, że kryptowaluty zyskały adopcję w wielu sektorach. W związku z tym przewiduje się, że maksymalna cena LOOKS w 2030 r. wyniesie $ w przypadku gonitwy byków, ze średnim poziomem cen $ Wniosek LooksRare wydaje się być dobrą inwestycją dla potencjalnych traderów kryptowalut i NFT, aby dokonać opłacalnej inwestycji w dłuższej perspektywie. LooksRare wniósł znaczący wkład do swojej społeczności poprzez system handlowy, który niektórzy handlowcy wykorzystują w określeniu znanym jako „handel wash”, aby osiągać zyski dzięki programowi nagród. Jednak dopóki aktywne zainteresowanie sektorem NFT zostanie utrzymane, potencjał LOOKS w jego kapitalizacji rynkowej jest wysoki, ale zalecamy, aby zarządzać wielkością ryzyka przed dołączeniem do platformy, ponieważ tego przewodnika nie można uznać za poradę finansową. Gdzie kupić LooksRare (LOOKS) eToro — polecana platforma Regulowane przez FCA, ASIC i CySEC - 28 milionów użytkowników na całym świecie Kup za pomocą karty kredytowej, przelewu bankowego i Paypal Darmowe konto demo i handel społecznościowy Darmowy bezpieczny portfel — zapewnia bezpieczeństwo inwestycji Staking Rewards dla Ethereum (ETH), Cardano (ADA) lub Tron (TRX) Skopiuj zwycięskie inwestycje inwestorów kryptograficznych - 86,4% średni roczny zysk Kup LooksRzadko Masz możliwość utraty pieniędzy podczas handlu kontraktami CFD z tym dostawcą. Inwestuj tylko tyle, ile możesz stracić. FAQ Jaka jest dzisiaj cena LooksRare (LOOKS)? Dziś LooksRare (LOOKS) jest notowany na $ o łącznej kapitalizacji rynkowej $182,269,058. Czy LooksRare to dobra inwestycja? LooksRare okazał się jednym z najczęściej omawianych monet w przestrzeni kryptograficznej w zeszłym roku. Mając to na uwadze, warto powiedzieć, że LOOKS to dobry wybór inwestycji. Jak wysoko może zajść LooksRare? Średnia cena LooksRare (LOOKS) może ewentualnie osiągnąć $ W tym roku. Przewiduje się, że w ciągu najbliższych 5 lat LooksRare może przewyższyć $ Ile będzie wart LooksRare za 5 lat? W oparciu o rosnącą popularność kryptowalut i LooksRare, długoterminowa inwestycja w LOOKS może spowodować wzrost ceny do $ w ciągu najbliższych 5 lat. Ile będzie wart LooksRare za 10 lat? Jeśli dziś zainwestujesz w LooksRare, tak jak w przypadku każdej inwestycji, spodziewany jest długoterminowy wzrost. Cena LOOKÓW może wzrosnąć do $ w ciągu najbliższych 10 lat. Jaka będzie cena LooksRare w 2023 roku? Oczekuje się, że cena LooksRare (LOOKS) osiągnie $ do 2023 roku. Jaka będzie cena LooksRare w 2024 roku? Oczekuje się, że cena LooksRare (LOOKS) osiągnie $ do 2024 roku. Jaka będzie cena LooksRare w 2025 roku? Oczekuje się, że cena LooksRare (LOOKS) osiągnie $ do 2025 roku. Jaka będzie cena LooksRare w 2026 roku? Oczekuje się, że cena LooksRare (LOOKS) osiągnie $ do 2026 roku. Jaka będzie cena LooksRare w 2027 roku? Oczekuje się, że cena LooksRare (LOOKS) osiągnie $ do 2027 roku. Jaka będzie cena LooksRare w 2028 roku? Oczekuje się, że cena LooksRare (LOOKS) osiągnie $ do 2028 roku. Jaka będzie cena LooksRare w 2029 roku? Oczekuje się, że cena LooksRare (LOOKS) osiągnie $ do 2029 roku. Jaka będzie cena LooksRare w 2030 roku? Oczekuje się, że cena LooksRare (LOOKS) osiągnie $ do 2030 roku. Barinem Pene Barry Pene jest surowym badaczem/copywriterem blockchain. Barry handluje kryptowalutami od 2017 roku i zainwestował w kwestie, które postawiłyby branżę blockchain na właściwym piedestale. Ekspertyza badawcza Barry'ego obejmuje blockchain jako przełomową technologię, DeFis, NFT, Web3 i redukcję poziomu zużycia energii podczas kopania kryptowalut. Najnowsze prognozy Więc z góry przepraszam tych, którzy w 2040 r. czytają (a raczej „pochłaniają”, bo czy za 20 lat będziemy jeszcze w ogóle czytali?) te słowa i okazuje się, że wszystko nie do końca wygląda tak, jak sobie wyobrażam w chwili tworzenia tego tekstu. Tak jak twórcy serii „Powrót do przyszłości” minimalnie pomylili się w

Mniej lub bardziej fantastyczne wizje tego, jak być może będzie wyglądał świat i jak będzie wyglądała praca w przyszłości, możemy obejrzeć w filmach science-fiction. Niektóre z nich wydają się niemalże absurdalne, jednak duża część opiera się na już widocznych trendach, które w przyszłości rzeczywiście mogą zrealizować się w podobny sposób. Natalia Hatalska z zespołem infuture institute, w książce "Far future. Historia jutra" przeanalizowała dziesiątki filmów sci-fi, by przedstawić najbardziej prawdopodobne scenariusze dot. przyszłości pracy, nie ma dla czytelników zbyt radosnych informacji. Większość kinowych twórców jest zgodna co do tego, że rynek pracy w nie tak znowu dalekiej przyszłości będzie czymś zupełnie innym, niż jest w tej chwili, przede wszystkim dlatego, że rozwój nowych technologii przyczyni się do automatyzacji wielu zawodów. Stanie się więc to, czego wielu z nas się dziś obawia - człowiek w wielu sferach po prostu przestanie być potrzebny. Jak pisze w książce „Far Future. Historia jutra.”, Natalia Hatalska, CEO infuture institute, "praca w przyszłości może stać się dobrem luksusowym”. Poprosiliśmy eksperta rynku pracy Arkadiusza Wargina, szefa dywizji Hays IT Contracting o to, by powiedział nam, czy taka przerażająca z dzisiejszego punktu widzenia perspektywa jest możliwa. W moim wyobrażeniu przyszłości rynek pracy nie tylko będzie stale ewoluował, ale w dalekiej przyszłości również się kurczył aż zupełnie zniknie. To, że dzisiaj wymagane jest ciągłe przekwalifikowywanie zawodowe społeczeństwa jest tylko etapem przejściowym długofalowej ewolucji. Słyszymy o zawodach przyszłości, jak będą się zmieniać wymagane kompetencje – to prawda, ale tak będzie tylko do pewnego czasu. W końcowym rozrachunku praca człowieka w tradycyjnym tego słowa znaczeniu nie będzie potrzebna. Już dziś obserwujemy zautomatyzowane fabryki, w których roboty i programy przejęły większość zadań do niedawna wykonywanych przez ludzi. Coraz częściej dotyczy to nie tylko pracy fizycznej, ale także bardziej skomplikowanych obszarów działalności takich jak złożone procesy logiczne i decyzyjne. Przejęcie przez technologie całości czynności intelektualnych jest wyłącznie kwestią czasu. W przyszłości absolutnie każda czynność ludzka będzie mogła być powierzona humanoidom, czyli tworom technologicznym o sztucznej inteligencji i ludzkim kształcie. W przyszłości rynek pracy może... w ogóle nie istnieć Zdaniem ekspert już dziś możemy obserwować znaki tego, że w przyszłości ludzka praca nie będzie potrzebna. Nie chodzi tylko o to, że roboty zdejmą nam z barków konieczność wykonywania prostych, powtarzanych czynności, dzięki czemu ludzie oddadzą się bardziej skomplikowanym zadaniom i powstaną wieszczone już od lat nowe zawody. Arkadiusz Wargin uważa, że za 100 lat ludzie w ogóle nie będą musieli pracować. Czytaj także w BUSINESS INSIDER - Dzisiaj związki zawodowe w krajach wysoko rozwiniętych postulują krótszy dzień pracy i więcej dni urlopowych, czyli dążą do mniejszej aktywności zawodowej w ramach etatu. Nadchodzą czasy, w których podejście do tych kwestii ulegnie diametralnej zmianie. Biorąc pod uwagę czynniki gospodarcze i rosnącą dostępność oraz stopień zaawansowania rozwiązań sztucznej inteligencji postępujące zmniejszanie aktywności zawodowej ludzi jest jak najbardziej prawdopodobnym trendem - przekonuje Arkadiusz Wargin. Wizja eksperta nieco przypomina tę rodem z filmu "Elizjum", gdzie dla ludzi jest już tak mało pracy, iż tylko nieliczni znajdują zatrudnienie w fabrykach, reszta zaś snuje się bez celu. W pewnym momencie udział robotów w sile roboczej będzie tak duży, że pomimo dobrobytu i braku realnej potrzeby aktywności zawodowej politycy będą walczyć o więcej pracy dla społeczeństwa. Najprawdopodobniej pojawią się odgórnie ustalane proporcje zatrudnienia ludzi do ilości humanoidów, co będzie egzekwowane poprzez regularne kontrole organów państwowych. Rządy będą ustalały parytety na kolejne lata, ale z każdym kolejnym udział pracujących będzie mniejszy. Wszystko po to, aby zapewnić ludziom pracę – nie z powodów ekonomicznych, ale psychologicznych i w imię pielęgnowania społecznych tradycji. Walka o pracę będzie bardziej ideologiczna niż poparta rzeczywistą potrzebą. Spokojnie, ludzie obędą się bez pracy Przy tym zdaniem Arkadiusza Wargina niekoniecznie będzie tak, że odebranie ludziom konieczności wykonywania pracy będzie miało wymiar traumatyczny. Kiedy praca ludzi przestanie być potrzebna, po prostu zajmą się oni czymś innym. - Możemy dojść do momentu, w którym ludzie najzwyczajniej zrezygnują z pracy, a ich codzienna aktywność będzie zupełnie inna. Zatrudnienie w dzisiejszym rozumieniu nie będzie już niezbędne do życia. Tłumacząc to zjawisko obrazowo – podjęcie pracy w dalekiej przyszłości będzie porównywalne z tym, jakbyśmy dzisiaj postanowili nie używać środków transportu i w imię tradycji wszędzie chodzili pieszo. Wykonywanie pracy za 100 lat będzie brzmiało równie absurdalnie, jak dzisiejsza decyzja, aby zrezygnować ze środków komunikacji - tłumaczy ekspert rynku pracy. Jaki zatem będzie rynek pracy za 100 lat? Zdaniem Arkadiusza Wargina istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że nie będzie go w ogóle. - Nie oznacza to jednak, że ludzie będą bierni, nastawieni wyłącznie na konsumpcję i wypoczynek, tak jak jest to pokazywane w wielu filmach. Powstanie nowy rynek aktywności ludzkich. Możliwe, że powstaną także firmy przyszłości, których strukturę, sposób działania i cele trudno obecnie przewidzieć. Ta ewolucja rozpoczęła się już dawno - podsumowuje Arkadiusz Wargina. *** Wydawcą raportu Far Future jest firma Blue Media - Decyzję o podjęciu współpracy przy tworzeniu raportu Far Future podjęliśmy bez chwili namysłu. W Blue Media wierzymy bowiem, że inspiracji do zmian i rozwoju - również naszej firmy - należy szukać w różnych, także niestandardowych miejscach. Dla mnie osobiście projekt miał wyjątkowy wymiar. Jako zagorzały fan kinematografii, w tym tej z gatunku science-fiction, mogłem zrealizować się, łącząc pasję do kina z udziałem Blue Media w tym projekcie. Obszar naszego życia związany z pracą, opisany wśród jedenastu scenariuszy Far Future, jest jednym z bardziej intrygujących rozdziałów. Przede wszystkim dlatego, że dotyczy podstawy ekonomicznej życia większości z nas. Tocząca się w ostatnich latach w przestrzeni publicznej dyskusja odnośnie przyszłości miejsca pracy w naszym życiu napawa wiele osób niepokojem. Niepokój ten związany jest głównie z obawą, że nasze miejsca pracy zajmą roboty, lub że pracy, jaką znamy dzisiaj, nie będzie wcale. Warto jednak przypomnieć, że tego samego rodzaju niepewność towarzyszyła ludzkości już w XVIII wieku, w trakcie rewolucji przemysłowej. Pojawienie się maszyn doprowadziło nawet do powstania ruchów skierowanych przeciwko uprzemysłowieniu produkcji. Ruch luddystów, niszczących w Anglii maszyny tkackie jest symbolem tamtych obaw. Warto jednak tu przypomnieć, iż wówczas przeciętny robotnik pracował około 80 godzin tygodniowo i niewyobrażalne było, że może być inaczej. Dzisiaj w rozwiniętych krajach europejskich przeciętny czas pracy w tygodniu oscyluje poniżej 40 godzin. Wraz z rozwojem automatyzacji i zwiększeniem udziału maszyn i algorytmów w PKB możemy spodziewać się dalszych zmian w tym zakresie. Czy oznacza to, że w ogóle przestaniemy pracować? Raczej nie. Wyobrażenia, jak powinna być wykonywana praca w danym zawodzie, zmienia się już teraz, na naszych oczach. Pracodawcy eksperymentują z elastycznymi sposobami wykonywania pracy, a praca zdalna czy homeoffice stały się możliwe właśnie dzięki zmianom technologicznym. Czas spędzony w biurze staje się elementem dnia, a nie jego sensem. Coraz więcej pracodawców zwraca uwagę, iż mniej istotny jest czas wykonywania pracy, a znaczenie ma wyłącznie realizacja określonych zadań. Oczywiście procesy robotyzacji i automatyzacji są symptomami wskazującymi na to, że rynek pracy stoi u progu nadzwyczajnych zmian. Zrównoważony rozwój tych dziedzin daje szansę na opracowanie zasad, pozwalających funkcjonować w świecie, w którym automaty i roboty będą wspomagać ludzi lub wykonywać część naszych obowiązków pod naszym nadzorem. W Blue Media sami pracujemy nad tego typu rozwiązaniami, jak automatyczna obsługa przejazdów autostradą lub głosowe wykonywanie przelewów bankowych i doładowań telefonów. Tego typu procesy stają się dla nas nową normalnością - wyjaśnia Sebastian Ptak, członek zarządu Blue Media WARTO WIEDZIEĆ:

To, jak może on wyglądać w najbliższych latach, sprawdzili analitycy Polityki Insight w projekcie „Człowiek 2040” realizowanym we współpracy z T-Mobile. Już dziś warto oswoić się z możliwymi scenariuszami i sprawdzić, czy jesteśmy gotowi na edukację przyszłości. Przez ostatnie półtora roku wszyscy mieliśmy okazję

Małgorzata Tracz: posłanka na Sejm RP IX kadencji, wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, przewodnicząca Partii Zieloni od maja 2015 do stycznia 2022. W Sejmie pracuje w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, gdzie zajmuje się dobrostanem zwierząt, rolnictwem ekologicznym, walką z ASF, ograniczeniami polowań, etc. Zasiada również w Komisji Spraw Zagranicznych. Ukończyła polonistykę i stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Wrocławskim. Członkini rady programowej Kongresu Kobiet. Działa też w Stowarzyszeniu Ekologicznym Eko-Unia. W roku 2020 wybrana jako liderka w programie European Young Leaders 2020, w marcu 2022 brała udział w programie francuskiego rządu Future Leaders Invitation Programme. Zacznijmy od pytania, które z pewnością słyszała już Pani wielokrotnie. Jak my, jako społeczeństwo, jesteśmy wyedukowani w zakresie ekologii? Czy wiemy już, na czym to wszystko polega, czy raczej pływamy tylko po ogólnych zagadnieniach? Mam wrażenie, że ta wiedza w ostatnich latach wzrosła. Rozumiemy zagrożenia dotyczące zmian klimatu. Rozumiemy, z czym się wiąże spalanie paliw kopalnianych. Wzrosła wrażliwość na kwestie związane z ochroną zwierząt czy wycinką polskich lasów. Mam wrażenie, że pandemia też to częściowo spowodowała. Byliśmy zamknięci, nie było restauracji, kin i wiele osób zaczęło korzystać z rozrywek, które dostarcza natura. Wtedy zrodził się mocny ruch obrony polskich lasów przed wycinką. Ogólnie mam wrażenie, że Polki i Polacy przykładają dużą wagę do środowiska, lubią kontakt z naturą. Natomiast jeśli chodzi o rozwiązania systemowe, takie jak edukacja klimatyczna czy ekologiczna, to niestety w polskiej szkole jej nie ma. Należałoby to zmienić, bo są to zagadnienia bardzo istotne, a przy tym interesujące dla młodych ludzi. Często pojawia się argument, że uczniowie mają wiedzę szczegółową, jakiej nie powstydziliby się studenci pierwszego czy drugiego roku na kierunkach biologicznych, ale nie wiedzą prawie nic o sprawach, które ich na co dzień dotyczą. Z budową mitochondrium nie ma problemu, a z podaniem funkcji drzew już tak. To prawda, ale wydaje mi się, że jest to do nadrobienia. Dlatego jako Zieloni postulujemy utworzenie nowego przedmiotu – edukacja ekologiczna, który połączony byłby z edukacją klimatyczną. Tak naprawdę to właśnie sprawami związanymi z klimatem powinniśmy się teraz szerzej zająć w pierwszej kolejności. Upały, powodzie, ekstremalne zjawiska pogodowe, z którymi się mierzymy w ostatnich latach to przecież pokłosie zmian klimatu. W Polsce mamy już drugi rok z rzędu suszę w niemal każdym województwie. To wpływa z kolei na ceny produktów rolnych, warzyw, owoców. Wiele spraw związanych z szeroko rozumianą ekologią ma bardzo silny wpływ na nasze codzienne życie, czego często nie dostrzegamy. Problem z rozróżnieniem pogody od klimatu mają nawet niektórzy politycy. Trudno się zatem dziwić, że wiele osób nie do końca rozumie, czym jest ekologia. Jest chłodno, pada śnieg, to co mi tu mówicie o globalnym ociepleniu – prawda? Tu znowu wracamy do edukacji. Musimy kłaść na nią nacisk już teraz, bo widzimy wyraźnie, że to nie tylko dzieci, ale również dorosłych trzeba edukować. Swoją drogą, mam wrażenie, że na przykład segregowania śmieci nauczyły Polaków przede wszystkim dzieci. Spójrzmy, jak wiele się zmieniło w tej kwestii w ostatnich 10-15 latach. Wiedzę o tym, że należy segregować odpady i jak to robić często przynosiły do domu dzieciaki, które w szkole miały wiele różnych akcji, np. z okazji Dnia Ziemi. Edukacja to jedno, ale chyba wszyscy musimy szykować się na zmiany. Rząd przecież cały czas pracuje nad różnymi sprawami związanymi z ekologią. Tak jak kiedyś wprowadzono zasady dotyczące segregowania odpadami, tak i teraz musimy być gotowi na nowe wytyczne. Czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie? To będą przede wszystkim decyzje wynikające z Europejskiego Zielonego Ładu, czyli strategii, którą obrała Unia Europejska, żeby walczyć z kryzysem klimatycznym. Do 2030 roku UE chce ograniczyć emisję gazów cieplarnianych o 55% a w 2050 roku osiągnąć neutralność klimatyczną. Aby to zrobić, musimy odejść od spalania paliw kopalnych. Przypomnijmy, że chodzi nie tylko o węgiel, ale też ropę i gaz – surowce, które obecnie Polska w dużej mierze sprowadza z Rosji. Wojna w Ukrainie spowodowała, że musimy zrewidować naszą politykę. Zielony Ład zakłada stawianie na energię ze źródeł odnawialnych. Chodzi zarówno o takie technologie, które już z powodzeniem używamy – wiatraki, farmy wiatrowe na morzu, panele słoneczne, pompy ciepła, jak również różnego rodzaju innowacje. Naukowcy cały czas powtarzają, że musimy zacząć odkrywać nowe źródła energii. Obecnie mówi się na przykład o energii z fal morskich oraz głębokiej geotermii. Zielony ład to również kwestie związane np. z rolnictwem ekologicznym. Planuje się zwiększenie areału upraw ekologicznych, ograniczenie użycia nawozów – pestycydów i herbicydów. Skróceniu ma też ulec łańcuch dostaw. Ma to nas skłonić do kupowania zdrowej żywności od lokalnych producentów. Kolejna ciekawa sprawa – obecnie w Komisji Europejskiej trwają prace nad rewizją tak zwanej dyrektywy Non-Financial Reporting Directive (NFRD). Jeśli te zmiany wejdą w życie, to przedsiębiorstwa będą musiały coraz częściej raportować na temat swojej działalności oraz tego, jak wpływają na klimat i środowisko. I tu nie będzie oczywiście tak, że mówimy tylko o sprawach korzystnych dla firmy, o tym, co dobrego zrobiła dla środowiska. Założenia są takie, że ma to ograniczyć różne działania firm, które obecnie o środowisko nie dbają, mając nadzieję, że dane dotyczące tego tematu nie będą upublicznione. Warto też wspomnieć o bardzo ważnej zasadzie „do no significant harm”, stosowanej przez Unię Europejską. Chodzi o to, żeby jakiekolwiek działanie, które podejmujemy na rzecz zielonej rewolucji, nie szkodziło przy tym środowisku. Takie sytuacje mają miejsce częściej, niż mogłoby się wydawać. Przykład z naszego podwórka – budujemy fabrykę samochodów elektrycznych w Jaworznie, ale żeby miało to miejsce, trzeba najpierw wyciąć hektary lasów. Unia kładzie nacisk na to, żeby nie dochodziło do tego typu sytuacji. Mówi pani o bardzo ciekawych sprawach związanych z odnawialnymi źródłami energii. Ja z kolei zastanawiam się, czy my uwierzyliśmy już w zieloną energię. Czasami wydaje mi się, że część społeczeństwa musi zobaczyć kopalnię, dym z komina, ciężkie maszyny. Wtedy dla nich jest jasne, że coś się w danym miejscu dzieje – coś się tam produkuje, wytwarza. A wiatrak, energia z fal morskich… to jakaś utopijna wizja. Jak to jest z tą zieloną energią w naszym społeczeństwie? Wydaje mi się, że nie jest wcale tak źle z tą wiedzą. Polacy pokochali przecież energię słoneczną. Bardzo dużo osób zainstalowało panele fotowoltaiczne w swoich domach. Oczywiście zadziałały nie tylko względy ekologiczne, ale też ekonomiczne. W każdym razie ludzie zaczęli stawiać na energię odnawialną. Zaczynają rozumieć, jak to wszystko działa. Niestety polski rząd wyhamował nasz zapał. W kwietniu weszły przepisy powodujące, że fotowoltaika stanie się znacznie mniej opłacalna. To jest ogromna szkoda, bo Polacy naprawdę przekonali się do pozyskiwania energii w ten sposób. Ucierpi też wiele firm, które zainwestowały w tworzenie narzędzi niezbędnych do produkcji energii odnawialnej. Mówimy na razie głównie o prywatnych gospodarstwach, a jak wygląda przechodzenie na OZE w sektorze biznesu? Czy jest jakieś wsparcie rządu w tym zakresie? Na co musi się przygotować ten sektor w najbliższej przyszłości? Ze strony rządu niestety nie widzę wsparcia dla przedsiębiorstw, jeśli chodzi o przechodzenie na OZE, ale jest za to duże wsparcie ze strony Unii Europejskiej. Głównym narzędziem jest tu Fundusz Odbudowy. Bardzo duże środki mają zostać przeznaczone na działania proklimatyczne, także na wsparcie dla biznesu, by zaczął korzystać z energii odnawialnej. Dla sektora biznesu przewidziane są również rozmaite unijne programy wsparcia. Na przykład Horyzont Europy – to będzie prawie 100 miliardów euro na badania i innowacje. Mamy program LIFE dotyczący klimatu i środowiska. Będzie też fundusz oferujący wsparcie dla rozwoju technologii obniżania emisji w przemyśle. Mamy też fundusz inwestycji, który oferuje pożyczki na projekty z zakresu zrównoważonej infrastruktury dla małych i średnich przedsiębiorstw. Takich narzędzi jest i będzie dużo. Europa chce zmierzać w kierunku energii ze źródeł odnawialnych. Mówiła o tym niedawno przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen. Niestety polski rząd niekiedy zachowuje się tak, jakby chciał zaprzestać zielonej transformacji. Tymczasem coraz częściej i głośniej mówi się, że nie ma przecież innej drogi. Zielona energia to jedyne wyjście. Tak i musimy działać nie za 50, 100 lat, tylko teraz. Według raportów IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu działający przy ONZ) musimy jeszcze w tym dziesięcioleciu znacznie ograniczyć emisję, a ograniczenie emisji oznacza postawienie na energię ze źródeł odnawialnych. Jeśli tego nie zrobimy, to klimat zacznie się zmieniać w tak drastyczny sposób, że nie będziemy potrafili tych zmian już zatrzymać. Wróćmy do spraw związanych z CSR-em. Pani z pewnością obserwuje, jak zmienia się sektor biznesu w Polsce. CSR pojawił się u nas zaledwie kilka lat temu. Dużo się już jednak zdążyło w tej materii wydarzyć. Jak Pani ocenia to, że firmy angażują się w działania ekologiczne i prospołeczne. Jest to wszystko robione z głową? No i jak to jest z tym greenwashingiem, bo takie zarzuty zawsze się przy tej okazji pojawiają? Wydaje mi się, że każde działanie, które wspiera zrównoważony rozwój, jest przydatne. Wiele firm funkcjonujących na polskim rynku stara się coś dla środowiska robić. Często są to proste, ale skuteczne akcje sadzenia drzew czy zbierania lub segregowania odpadów. Bardzo dobrze, jeśli jest to inicjatywa pracowników, jeśli mają oni przy tym okazję do poszerzenia swojej wiedzy z zakresu ekologii. Ważne jest jednak to, żeby te akcje ekologiczne były powiązane ze zmianami systemowymi. Sadzenie kilku drzew, gdy firma odrzuca stopniowe przechodzenie na energię ze źródeł odnawialnych i finansuje wydobywanie paliw kopalnianych, na niewiele się zda. Oczywiście nikogo nie chce zniechęcać do sadzenia drzew. Wręcz przeciwnie. Chodzi jednak o bilans. O to, jak firmy zapatrują się na podstawowe sprawy związane z ekologią i np. energią. A my – zwykli obywatele – co możemy zrobić dla środowiska? Z jednej strony dużo, bo możemy wprowadzić do swojego życia wiele nawyków korzystnych dla środowiska. Z drugiej strony zdecydowanie nie jestem zwolenniczką przerzucania odpowiedzialności na konsumentów. Wydaje mi się, że powinny być rozwiązania systemowe np. w zakresie odpadów. Jeśli będzie dobrze działający system kaucyjny, który obejmie opakowania szklane i plastikowe oraz puszki, to konsument odda te opakowania do punktu, nie szkodząc środowisku. A jeśli w sklepach spożywczych będzie można przyjść ze swoim opakowaniem – na ser, wędliny, to nie będziemy przecież używać plastikowych torebek i woreczków. Jeśli będą dobrze skonstruowane rozwiązania systemowe, to ludzie będą z nich korzystać. Nie będzie trzeba ich nawet do tego przekonywać. Na koniec chciałbym jeszcze zapytać o współczynnik ESG. To jest skrót, który pojawia się coraz częściej w kontekście działań proekologicznych. Czy może Pani powiedzieć coś więcej na ten temat? Najprościej rzecz ujmując, jest to zbiór informacji na temat działalności przedsiębiorstw, a konkretnie ich zaangażowania w sprawy związane trzeba sektorami. E – environmental, czyli kwestie środowiskowe, S – social responsibility, czyli społeczna odpowiedzialność firmy, G – corporate governance, czyli ład korporacyjny, zarządzanie wewnątrz firmy. Wszystkie te trzy elementy muszą zostać spełnione, żeby firma była postrzegana jako przyjazna społecznie. W aspekcie środowiskowym może to być np. ograniczenie emisyjności, przestawienie się na odnawialne źródła energii lub zastosowanie rozwiązań oszczędzających energię. W aspekcie społecznym – zagwarantowanie odpowiednich warunków pracy, przestrzeganie praw pracowników, polityka informacyjna przedsiębiorstwa. W kwestii ładu korporacyjnego chodzi np. o strukturę zarządu przedsiębiorstwa, respektowanie praw udziałowców, gwarantowanie kobietom takiego samego wynagrodzenia jak mężczyznom na tym samym stanowisku itp. Czyli ESG to taki sygnał dla konsumentów lub inwestorów, w jaki sposób funkcjonuje dana firma, jak odnosi się do tych trzech bardzo istotnych spraw? Tak, są to czynniki pozafinansowe, z których korzystają np. inwestorzy chcący wejść we współpracę z daną firmą. To także informacja dla konsumentów, którzy są przecież coraz bardziej świadomi. Patrzymy już nie tylko na skład produktu, Coraz częściej interesuje nas, kto jest odpowiedzialny za jego wyprodukowanie. Z roku na rok zwiększa się odsetek ludzi, którzy np. nie chcą kupować produktów firm wykorzystujących paliwa kopalniane przy produkcji, albo nieprzestrzegających praw pracowników. Coraz częściej sprawdzamy, czy firmy posiadające swoje oddziały w krajach rozwijających się szanują prawa lokalnej ludności. Czy budowa nowej, potężnej fabryki w Azji nie doprowadziła do przymusowych przesiedleń. Pojawia się coraz więcej raportów zawierających tego tupu dane. Obieg informacji jest obecnie niesamowicie szybki. To wszystko sprawia, że konsument może w kilka sekund sprawdzić, czy dana firma kieruje się tylko i wyłącznie zyskiem finansowym, czy swoją działalność prowadzi w poszanowaniu dla środowiska naturalnego, praw człowieka i zasady równości. Miejmy zatem nadzieję, że CSR będzie się rozwijał i stanie się w sektorze biznesu standardem, a nie opcją. Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę. Dziękuję bardzo.

\njak będę wyglądała w przyszłości
Jak będą wyglądały gry na nową generację? Czy jeszcze w 2020 roku dostaniemy gry wyglądające jak demo Unreal Engine 5? A jeśli nie, to kiedy? NASZ DRUGI KAN
Kategorie: naukaludzkośćciekawostkizmiany Nad tym pytaniem zapewne niewiele osób się zastanawiało. Obecne czasy są coraz cięższe a rodzaj ludzki mógłby nie przetrwać nawet kilkuset kolejnych lat. Jednak jeden z naukowców niedawno odpowiedział na to pytanie. Dr. Alan Kwan, profesor genomiki obliczeniowej z amerykańskiego uniwersytetu w St. Louis powiedział, że gdy inżynieria genetyczna stanie się normą, biologia i ewolucja człowieka będzie możliwa do kontrolowania. Artysta Nickolay Lamm pomógł zwizualizować twierdzenia profesora. Poniższe zdjęcie przedstawia kobietę i mężczyznę w czasach obecnych. Według Dr. Kwana, ludzie w przyszłości będą posiadać coraz większą więdzę na temat Wszechświata. Dlatego, zdaniem profesora, nasze głowy będą stawały się większe, aby pomieścić większy mózg a poniższe zdjęcia mają obrazować wygląd człowieka 20 tysięcy lat później. Zmiany jeszcze nie są aż tak wielkie. Kolonizacja innych planet w Układzie Słonecznym, a z czasem poza jego granicami ma spowodować powiększenie naszych oczów ze względu na ciemniejsze środowisko, czyli mniejsza ilość światła pochodząca od Słońca. Nasza skóra będzie pigmentowana, co miałoby zapewnić ochronę przed szkodliwym promieniowaniem ultrafioletowym. Ponadto, nasze powieki pogrubią się, łuki brwiowe staną się bardziej wyraziste z powodu niskiej grawitacji. Najnowsze technologie będą wszczepiane w nasze ciała. Będą one miały postać nanochipów, które pozwolą nam na przykład na komunikację (jak telefon). Poniższe zdjęcie przedstawia nasz możliwy wygląd za 60 tysięcy lat. Według Dr. Kwana, wszystkie wcześniej wymienione zmiany będą się nasilać. Oczy będą wyjątkowo duże a pigmentacja będzie dawała coraz większą ochronę przed promieniowaniem. Za 100 tysięcy lat, zdaniem profesora, będziemy tak wygladać: Jego wizja, która przedstawia człowieka jako istotę z innych planet już znalazła się w ogniu krytyki. George Dvorsky z nazwał tą wizję "żałosną". Jego zdaniem, już w ciągu następnych kilkuset lat ludzie będą się zmieniać poprzez genetykę, mogą stać się nawet cyborgami. Próbowanie określenia wyglądu człowieka w tak dalekiej przyszłości jest jego zdaniem niemożliwe. Źródło: Ocena: 30714 odsłon Wstanę rano, roboty mnie przebiorą, nakarmią, będą mnie nosić i mi wszystko podawać, za mnie pisać, dbać o ogródek a ja będę tylko spełniać potrzeby fizjologiczne swojego ciała i bardzo bardzo dużo ćwiczyć aby się nie roztyć, wieczorem mnie umyją, ubiorą w piżamę, nakarmią, ułożą do łóżka i przykryja oraz pogaszą
Jak będzie wyglądała nasza praca w przyszłości? Jakie innowacje technologiczne mogą nam w niej pomóc i przenieść na jeszcze wyższy poziom? Zapytaliśmy o to Rolanda Płaszowskiego, Head of Software Development & Site Lead w Tesco Technology. Myśląc o tym, jak będzie wyglądała nasza praca w przyszłości, pojawia się pytanie, czego tak właściwie możemy się spodziewać? Czy będzie to dynamiczny, ale długofalowy proces, czy jednak czeka nas boom, który zrewolucjonizuje nasze podejście do pracy przy wykorzystaniu nowych technologii? Jest wiele czynników, niewiadomych, które mają na to wpływ, więc ciężko odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Zobacz również:Kraków - centrum innowacji. Tesco Technology otwiera nowe biuro i zaprasza specjalistówJak zdalnie zrestartować lub wyłączyć komputer? [PORADNIK] Jednak często, kiedy mówimy o zachodzących obecnie zmianach, używamy określenia Industry lub czwarta rewolucja przemysłowa. Jeżeli popatrzymy na to przez pryzmat dynamiki zmian, każda z kolejnych rewolucji była coraz bardziej dynamiczna, i myślę, że teraz również możemy się tego spodziewać. Mówimy jednak wciąż o dziesiątkach lat. Wspomniane zmiany zachodzą i będą najprawdopodobniej zachodziły w sposób bardzo niejednorodny. Ich tempo będzie zależeć od branży, od dostępu do technologii oraz od warunków ekonomicznych i przygotowania społeczeństwa. Już teraz powstają nowe zawody, w wielu miejscach systemy informatyczne nas wspierają, a shared economy staje się coraz bardziej popularna. Pamiętajmy jednak, że problem wykluczenia technologicznego jest wciąż żywy i obecny. Nowe technologie w pracy stanowią często o przewadze konkurencyjnej, o tym jak efektywnie firma jest w stanie dostarczać wartość dodaną. Dobre zrozumienie społeczeństwa, jego potrzeb, a co za tym idzie potrzeb klienta, ale też pracownika, będzie kluczowe, więc nie sądzę, że automaty nas zastąpią. Zmienią natomiast sposób pracy, spowodują pojawienie się nowych zawodów – a przez to stopniowe zanikanie obecnych. Warto choćby popatrzeć na rynek reklamowy, gdzie nowe kanały marketingu spowodowały powstanie nowych zawodów jak YouTuber czy specjalista od Social Media. Sądzę, że istotnym elementem przejścia przez te zmiany będzie edukacja. Nie mam tu na myśli wyłącznie publicznej edukacji, ale ciągłe dokształcanie się ludzi, posiadanie czasu na naukę w pracy, tak aby móc nauczyć się efektywnie wykorzystywać nowe technologie. I ta zmiana zachowań, potrzeb rozwojowych, jest równie rewolucyjna co sama technologia. Naszym rozmówcą był Roland Płaszowski, Head of Software Development & Site Lead w Tesco Technology. W związku z pandemią ogromną część życia zawodowego przenieśliśmy do swoich domów korzystając z nowoczesnych technologii. Czy teraz, kiedy powoli świat wraca do “normalności”, w tym segmencie też możemy spodziewać się powrotu do starych przyzwyczajeń i “biurowej rutyny”, czy jednak powinniśmy się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości, bo nic już nie będzie tak jak dawniej? Jakie zmiany w pracy widzimy teraz? Ludzie chętnie wracają do pracy w biurze czy jednak wolą pozostać w swoich domach i stamtąd wykonywać swoje obowiązki? Już teraz nic nie jest takie jak dawniej i powrót do poprzedniego sposobu działania nie tylko byłby bardzo trudny, ale także na wielu poziomach niekorzystny. Przed pandemią wielu firmom wydawało się, że praca zdalna nie jest możliwa, a jeśli nawet byłaby możliwa to byłaby bardzo nieefektywna i skomplikowana. Jednak, kiedy wszyscy zostaliśmy zmuszeni do nowego sposobu współpracy, okazało się, że jest to możliwe. Na pewno nie było to w wielu miejscach proste, ale paradoksalnie taka nagła, globalna zmiana, w moim odczuciu była łatwiejsza. Kiedy część osób była zawsze w biurze, a jedna osoba pracowała zdalnie było to dużo trudniejsze. Nigdy nie uczyliśmy się, nie trenowaliśmy jak efektywnie współpracować zdalnie. Nagła zmiana i praktycznie 2 lata pracy zdalnej zmusiły wszystkich do wypracowania nowego sposobu komunikacji i wspólnego tworzenia rozwiązań. Wypracowaliśmy nowe rytuały, sposoby komunikacji i organizacji pracy. Wdrożyliśmy i nauczyliśmy się korzystać z nowych narzędzi. Praca zdalna dała możliwość nie tylko pracowania z domu, ale moim zdaniem przede wszystkim pracowania w sposób elastyczny, dostosowany do osobistych preferencji. Jest to skomplikowana i wielowymiarowa kwestia. Pandemia przyczyniła się do dużo wnikliwszej i na dużo większą skalę, analizy efektywności różnych sposobów pracy. I to nie tylko w kontrolowanych eksperymentach, ale również w środowisku komercyjnym. Zarówno pracownicy jak i pracodawcy dostrzegają, że w wielu wypadkach praca z biura przynosi minimalną dodatkową wartość, a często jest wręcz mniej efektywna – szczególnie jeśli mówimy o efektywności indywidualnej. Z tej perspektywy, wiele obowiązków można spokojnie wykonywać zdalnie: praca koncepcyjna, tworzenie kodu, prezentacji, artykułów. Równie ważny poza miejscem pracy jest czas. Praca zdalna sprawiła, że nie tylko miejsce pracy jest bardziej elastyczne, ale również czas wykonywania pracy przestał być zupełnie liniowy, w modelu 8-16. Elastyczna praca daje możliwość lepszego dostosowania czasu wykonywania zadań do personalnych preferencji, pozwala zachować balans, zwiększa zadowolenie z pracy. A ludzie szczęśliwi to również ludzie bardziej zaangażowani i efektywni. Choć praca zdalna lub jak wolę mówić, elastyczna ma wiele zalet, i może być bardziej efektywna, tworzy również zupełnie nowe problemy, o których wcześniej dużo mniej myśleliśmy, bo były adresowane organicznie. Budowanie kultury, efektywna współpraca, usuwanie ‘silosów’ organizacyjnych – te elementy są dużo trudniejsze do zaadresowania zdalnie, w środowisku z ograniczoną liczbą interakcji. Cierpi na tym często efektywność zespołowa, organizacyjna. Również z punktu widzenia pracownika, nie jest to czarno białe. Człowiek jest istotą społeczną, a praca i kontakty ze współpracownikami często pomagają zaadresować również tą potrzebę. Wiele osób czerpie energię z kontaktów interpersonalnych, które wciąż są dużo łatwiejsze i bogatsze w biurze. Nasz mózg dużo efektywniej odbiera niewerbalne komunikaty ‘na żywo’. Nasz układ hormonalny – i hormony odpowiedzialne za dobre samopoczucie, jak dopamina i oksytocyna, które dają nam energię i pomagają w zaangażowaniu i radzeniu sobie ze stresem - również dużo efektywniej reaguje na realne bodźce. Kluczowe jest efektywne, intencjonalne wykorzystanie różnych przestrzeni i form komunikacji. Dostosowanie środka przekazu, do celu który chcemy osiągnąć. Pracy zdalnej, tam, gdzie liczy się elastyczność czasu pracy i nasza osobista efektywność, a pracy we wspólnej przestrzeni – biurze, co-workingu – aby budować relacje, efektywnie dyskutować, współtworzyć. Jako pracodawcy również musimy dużo bardziej dbać o kulturę, o stworzenie okazji do efektywnego wykorzystania czasu, który spędzamy wspólnie. W jednej ze swoich wypowiedzi na temat nowego biura Tesco Technology w Krakowie powiedział Pan, że jest to “nowoczesne miejsce pracy przystosowane do kreatywnego myślenia oraz rozwoju.” Mógłby Pan rozwinąć tę myśl i powiedzieć nieco więcej na ten temat? Są tu dwa aspekty – samo biuro, ale też organizacja patrząc szerzej. Biuro zostało zaprojektowane już w trakcie pandemii, z myślą o pracy hybrydowej. Praca hybrydowa oznacza, że podstawowa funkcja biura się zmienia. To już nie jest głównie biurko, krzesło, komputer i monitor – wspólne miejsce do pracy indywidualnej - ale raczej przestrzeń do pracy wspólnej, do współtworzenia rozwiązań, do budowania zespołów. To sprawiło, że większa część biura jest zagospodarowana na przestrzenie, które wspierają właśnie te aspekty. Przestrzenie do spędzania czasu razem: salki do wspólnej pracy kreatywnej, kuchnie i przestrzenie dedykowane do wspólnego relaksu, budowania community, miejsca do mniej formalnego zderzania opinii. Od strony organizacyjnej również mocno stawiamy na eksperymentowanie, ciągłe uczenie się i rozwój. Staramy się budować kulturę organizacyjną, która jest odporna na zmiany, ale nie poprzez opieranie się im, ale raczej ich wykorzystywanie. Podczas otwarcia nowego biura mogliśmy posłuchać bardzo ciekawej prelekcji na temat tego, jak będzie wyglądała nasza praca w przyszłości. Artur Kurasiński opowiedział o różnych nowoczesnych rozwiązaniach, takich jak wykorzystanie do codziennej pracy wirtualnej rzeczywistości. Które z tych rozwiązań są już obecne w Tesco Technology, a jakie mają Państwo w planach wprowadzić w przyszłości? Pandemia przyspieszyła wiele zmian, natomiast posiadając biura w 5 państwach, praca z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, wykorzystanie cyfrowych narzędzi, digitalizacji efektów pracy kreatywnej, czy wykorzystanie wideo konferencji nie były dla nas obce również wcześniej. Trendy związane z organizacją pracy, wsparciem rozwoju pracowników i dostosowaniem się do implikacji zmian, o których wcześniej rozmawialiśmy również są u nas żywe. Czasami w wyniku tych względnie powolnych ewolucyjnych zmian, zapominamy o automatyzacji wokół nas. Coraz większą rolę odgrywają systemy, które wspomagają i automatyzują procesy rozwoju oprogramowania. Systemy, które podpowiadają składnię kodu, automatycznie wyszukują błędy lub wspierają zarządzanie infrastrukturą i wdrażanie zmian również wpisują się w ten trend. Warto też wspomnieć, że szerzej jako Tesco eksplorujemy wiele z konceptów, o których Artur wspominał. Systemy, które tworzymy wspomagają podejmowanie decyzji, optymalizację trasy dostaw – i dzięki temu zmniejszają carbon footprint, dostarczają rekomendacje dla naszych pracowników przy zamawianiu towarów, aby minimalizować food waste. Jeszcze szerzej wraz z partnerami wykorzystujemy roboty w naszych magazynach, testujemy dostarczanie zamówień z użyciem dronów, wykorzystujemy AI do tworzenia własnych produktów, a nawet wspieramy sharing economy. Aktualnie rekrutujecie specjalistów IT, którzy mieliby pracować w krakowskim biurze Tesco Technology. Czy poza nimi dajecie szansę także osobom, które dopiero rozpoczynają swoją karierę? Tak, jak najbardziej. W tym roku startujemy z programem stażowym, w ramach którego chcemy zatrudnić 2-3 osoby z małym lub bez doświadczenia komercyjnego. Chcemy w ten sposób wspierać nie tylko studentów, ale także osoby, które chcą zmienić zawód. Chcemy również w przyszłości wesprzeć kobiety na rynku pracy – który jednak jest mocno zdominowany wciąż przez mężczyzn - oraz rozszerzyć o współpracę z lokalnymi uczelniami w Krakowie. Wraz ze wzrostem firmy będziemy zwiększali również nasze zaangażowanie. Chcemy być pewni, że nie utracimy przy tym kultury firmy, oraz że będziemy w stanie dać wartościowe wsparcie osobom przychodzącym do nas. Programy te pozwalają nam oczywiście rosnąć i budować zdrowe zespoły, ale chcemy, aby także wpisywały się w naszą misję „Serving our customers, communities and planet a little better every day”.
Podcast z audycji Salon - Piąteczek (Wojciech Orliński). Wojciech Orliński. Gośćmi audycji byli: Maciej Pertyński. Dostępna transkrypcja. Temat: Jak będzie wyglądała motoryzacja w przyszłości?
The requested URL /technologia/item/61-jak-bedzie-wygladala-przyszlosc-komputerow was not found on this server. Jedna lekcja o przyszłości. Przypominamy, że włączenie do programu i praktyki nauczania orientacji na przyszłość jest bardzo istotne w dobie zmienności, niepewności, złożoności i niejednoznaczności otaczającej nas rzeczywistości. Wyraża się w: zachęcaniu młodzieży do tworzenia wizji przyszłości, ich krytycznej oceny Instalacje fotowoltaiczne z całą pewnością wysunęły się w ostatnich latach na prowadzenie, jeśli chodzi o popularność instalacji opartych na odnawialnych źródłach energii. Duża ilość mikroinstalacji podłączonych do sieci elektroenergetycznej wpływa jednak na jej nadmierne obciążenie, dlatego Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało zmiany w prawie wchodzące w życie już od przyszłego roku. Sprawdź, jak będzie wyglądać fotowoltaika w 2022 r. i czy nadal będzie opłacalna. Zmiany w fotowoltaice od 2022 roku Według ekspertów zmiany w prawie są konieczne. Służą one między innymi dostosowaniu polskich regulacji do wymogów unijnych. Mają również na celu zapewnienie większej stabilności i bezpieczeństwa sieci elektroenergetycznej. Zapowiedziana data ich wejścia w życie to 1 kwietnia 2022 roku. Co dokładnie się zmieni? Właściciele nowych instalacji fotowoltaicznych (założonych po 1 kwietnia) nie będą mieli możliwości korzystania z używanych obecnie opustów prosumenckich. Nadwyżki energii będzie można sprzedawać po cenach rynkowych obowiązujących na Towarowej Giełdzie Energii. W razie niewystarczającej produkcji z własnej instalacji PV będzie zaś można pobrać prąd z sieci po standardowej cenie. Możliwe będzie również korzystanie z magazynów energii w instalacjach off-grid lub hybrydowych. "Starzy" prosumenci (podmioty, które założą instalację fotowoltaiczną najpóźniej 31 marca 2022 roku) będą mogli wykorzystywać dotychczasowy system opustów i rozliczeń z dostawcą energii przez kolejne 15 lat. Jak podkreśla specjalista z hurtowni fotowoltaicznej Muno: "Planowane zmiany w prawie być może nie brzmią korzystnie, ale wcale nie wpłyną znacząco na opłacalność instalacji fotowoltaicznych. Wraz z ich wejściem w życie zwiększy się znaczenie prawidłowego doboru parametrów instalacji oraz jej optymalnego wykorzystania. Co więcej, nowelizacja ustawy o OZE wprowadza pojęcia takie jak prosument wirtualny i prosument zbiorowy, zapewniając dostęp do ekologicznej energii elektrycznej większej ilości podmiotów." Czy nowe prawo energetyczne zmniejszy opłacalność paneli fotowoltaicznych? Czy nowe przepisy sprawią, że montaż instalacji fotowoltaicznej przestanie się opłacać? Na pewno nie. Faktem jest, że stosowana dotychczas forma rozliczenia prosumenckiego oparta na systemie opustów jest wyjątkowo atrakcyjna. Jej zlikwidowanie nie jest jednak tragedią. Przepisy podobne do tych zapowiedzianych funkcjonują już na terenie Unii Europejskiej i to w wielu krajach, w których fotowoltaika jest bardzo popularna oraz opłacalna. W nowych przepisach znaleźć można również korzystne zmiany. Dzięki nim już wkrótce z fotowoltaiki będą mogły korzystać nie tylko pojedyncze gospodarstwa domowe, ale też np. spółdzielnie mieszkaniowe. Możliwe będzie również korzystanie z "zielonej" energii produkowanej z dala od miejsca jej wykorzystania dzięki instytucji prosumenta wirtualnego. W przyszłości umożliwiona ma być też bezpośrednia sprzedaż energii dowolnym odbiorcom. Co więcej, istnieje duża szansa, że wśród nowych prosumentów na popularności zyskają magazyny energii, co zapewne doprowadzi do spadku ich cen i zwiększenia dostępności awaryjnego zasilania. Jak radzić sobie z nowymi przepisami dla właścicieli paneli fotowoltaicznych? Jeśli jesteś już producentem energii elektrycznej z fotowoltaiki, w zasadzie nie musisz się martwić o zmiany w prawie przez kolejne 15 lat. Jeśli natomiast dopiero planujesz jej założenie, możliwości są szerokie. Nowym prosumentom zaleca się montaż instalacji fotowoltaicznej z uwzględnieniem nie tylko zapotrzebowania na prąd, ale również schematu jego zużycia. Zwiększenie autokonsumpcji będzie bowiem kluczowe dla zwiększenia opłacalności systemu. Jeszcze korzystniejszy niż obecnie stanie się montaż pompy ciepła pracującej dzięki energii z fotowoltaiki. Na pewno warto się też zainteresować magazynami energii. Warto również pamiętać, że jeśli nie odpowiada Ci zapowiedziany dla prosumentów nowy system rozliczeń, masz jeszcze czas, by zamontować instalację fotowoltaiczną, która będzie korzystać z systemu opustów na starych zasadach. W dotychczasowych rozliczeniach za każdą 1 kWh energii oddanej do sieci można odebrać 0,7 lub 0,8 kWh (w zależności od wielkości instalacji). Finansowo jest to korzystniejsze niż sprzedaż po cenach detalicznych, dlatego jeśli masz taką możliwość, być może warto się skontaktować z hurtownią fotowoltaiki już teraz.
Gdzie moge zobaczyć jak będę wyglądać w jakiejś fryzurce? 2010-07-15 22:58:48 Czy będę wyglądać dobrze w rudych włosach ? 2010-11-21 16:32:30 Załóż nowy klub
Co z kolejnymi dawkami szczepionek przeciwko COVID-19? Wciąż nie wiadomo, kiedy pandemia COVID-19 się skończy. Aby było to możliwe, trzeba zaszczepić maksymalnie tyle osób, ile się da. Ale przecież szczepionki dają ochronę tylko na ograniczony czas. Jak będzie wyglądała sytuacja za rok? Szczepionki Pfizer/BioNTech i Moderny są najbardziej zaawansowanymi produktami medycznymi, jakie kiedykolwiek stworzono. Nic dziwnego, ponieważ są to szczepionki mRNA, oparte na technologii, która nie była stosowana do tej pory w medycynie. Mimo tego, mają swoje ograniczenia. Powszechnie wiadomo, że ochrona przeciwko koronawirusom nie jest na całe życie. Zyskujemy ją – w przypadku pełnej dawki szczepień lub przejścia choroby – na co najmniej 3 miesiące. Naukowcy szacują, że odporność utrzymuje się średnio 6 miesięcy, a w niektórych przypadkach sięga nawet 9 miesięcy. Raczej niemożliwe jest, by trwała dłużej niż rok, co jest wynikiem ograniczeń funkcjonowania naszego układu odpornościowego. Warto zatem się zastanowić: nawet jeżeli przeszedłeś COVID-19 lub zostałeś zaszczepiony dwoma dawkami preparatów, to co dalej? Przecież za rok żadnej odporności nikt z nas mieć już nie będzie (teoretycznie). Co wtedy? Trzecia dawka Najbardziej realny scenariusz przyszłości z pandemią COVID-19, to wprowadzenie trzeciej, przypominającej dawki szczepionki. Dotyczy to przede wszystkim preparatów mRNA, czyli szczepionek Pfizera/BioNTech i Moderny. Potwierdził to już Albert Bourla, dyrektor generalny firmy Pfizer, który powiedział, że ludzie prawdopodobnie będą potrzebowali dawki przypominającej szczepionki przeciwko COVID-19 podanej w ciągu 12 miesięcy od dawki numer dwa. Co więcej – niewykluczone, że na COVID-19 będziemy musieli szczepić się co roku, jak na grypę sezonową. Prawdopodobnym scenariuszem jest to, że będzie potrzebna trzecia dawka, gdzieś między 6. a 12. miesiącem od drugiej dawki. Prawdopodobnie trzeba będzie szczepić się przeciwko COVID-19 co roku , ale wszystko to musi zostać potwierdzone. I znowu, szybkość pojawiania się nowych wariantów będzie odgrywać kluczową rolę. Niezwykle ważne jest, aby ograniczyć pulę ludzi, którzy mogą być podatni na Bourla Komentarz ten pokrywa się z informacjami CEO Johnson & Johnson, Aleksa Gorsky’ego, który powiedział w lutym, że może być potrzeba szczepienia się przeciwko COVID-19 co roku. Szczepionka na COVID-19 jak szczepionka przeciwko grypie sezonowej? Niewykluczone Zgodnie z danymi firmy Pfizer, ich szczepionka przeciwko COVID-19 w ponad 91% chroni przed SARS-CoV-2 i w ponad 95% przed postacią chorobą do sześciu miesięcy po podaniu drugiej dawki. Szczepionka firmy Moderna (również mRNA), także wykazała się wysoką skutecznością po sześciu miesiącach. Dane firmy Pfizer opierały się na ponad 12 000 zaszczepionych uczestników. Naukowcy twierdzą jednak, że potrzeba jeszcze więcej danych, aby ustalić, czy – a jeżeli tak, to jaka – ochrona utrzymuje się po sześciu miesiącach. Niedawno, szef naukowy Covid response w administracji Bidena, David Kessler, powiedział, że Amerykanie powinni spodziewać się zastrzyków przypominających w celu ochrony przed nowymi wariantami SARS-CoV-2. Kessler powiedział, że obecnie zatwierdzone szczepionki zapewniają wysoki stopień ochrony, ale może się to zmienić wraz z pojawianiem się nowych wariantów wirusa. Pfizer i BioNTech testują już trzecią dawkę szczepionki przeciwko COVID-19, aby lepiej zrozumieć odpowiedź immunologiczną przeciwko nowym wariantom wirusa. Szczepionki mozaikowe Zastrzyki przypominające to jedno, ale w kolejnych latach możemy spodziewać się następnych generacji szczepionek, które mogą cechować się jeszcze wyższą skutecznością od obecnych. Czy to oznacza, że kiedyś uda się opracować uniwersalną szczepionkę przeciwko SARS-CoV-2? Wydaje się to mało prawdopodobne, podobnie jak nierealnym jest oczekiwać opracowania uniwersalnej szczepionki na grypę sezonową. Owa “sezonowość” jest kluczowa, zarówno w przypadku mutacji patogenu, jak i stopnia ochrony szczepionek. Naukowcy pracują nad uniwersalną szczepionką przeciwko COVID-19, ale jej stworzenie może okazać się niemożliwe. Alternatywnie, uniwersalna szczepionka mogłaby być skierowana przeciwko wielu różnym koronawirusom. Mowa o tzw. szczepionce mozaikowej, która zawiera antygeny kilku różnych wariantów koronawirusów (mieszankę różnych szczepów SARS-CoV-2). Są one umieszczone na nanocząstkach – niezwykle małych strukturach biologicznych zbudowanych z białek, które służą jako platforma do przenoszenia antygenów. Dzięki takiemu podejściu nasz układ odpornościowy sam wyszukuje podobieństwa. Następnie uczy się, jak wytwarzać przeciwciała, które reagują na wszystkie wirusy. Szczepionki mozaikowe mogą być przyszłością medycyny Amerykańscy naukowcy już przetestowali taką szczepionkę na myszach. Po podaniu szczepionki mozaikowej myszy uzyskały odpowiedź immunologiczną przeciwko SARS-CoV-2 i szeregowi innych koronawirusów pochodzących od nietoperzy. Wyniki te są interesujące z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest rodzaj odpowiedzi immunologicznej. Myszy wytworzyły szeroką gamę przeciwciał neutralizujących, czyli takich, które mogą powstrzymać wirusa przed zainfekowaniem komórek organizmu i dlatego zapewniają najsilniejszą ochronę. Te neutralizujące przeciwciała są głównym celem szczepionek. Po drugie: myszy wytworzyły również odpowiedź immunologiczną na nietoperze koronawirusy. Strategia ta może być przydatna do zapewnienia ochrony przed przyszłymi pandemiami, gdyby pojawiły się kolejne zoonozy (wirusy zakaźne przenoszone przez zwierzęta). Jednak szczepionki mozaikowe przeciwko koronawirusom nie były jeszcze testowane u ludzi. Do ich sukcesu droga jeszcze daleka. Ale przecież jeszcze pięć lat temu, to samo mówiono o szczepionkach mRNA.
Specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa – wspominaliśmy już, że zachowanie bezpieczeństwa i prywatności w sieci jest kluczowe dla rynku – teraz i w przyszłości. PjDno1s.
  • tupk3qd6r4.pages.dev/73
  • tupk3qd6r4.pages.dev/11
  • tupk3qd6r4.pages.dev/15
  • tupk3qd6r4.pages.dev/86
  • tupk3qd6r4.pages.dev/18
  • tupk3qd6r4.pages.dev/97
  • tupk3qd6r4.pages.dev/68
  • tupk3qd6r4.pages.dev/92
  • jak będę wyglądała w przyszłości